Z południowo-wschodniego rogu Rynku uchodzi skośnie w kierunku Wawelu bardzo stara ulica Grodzka, będąca częścią Drogi Królewskiej. W zamierzchłych czasach stanowiła fragment ważnego traktu handlowego łączącego Węgry i Czechy z Mazowszem i Wielkopolską. Jej lejkowaty, nieregularny kształt uwarunkowało dostosowanie biegu ulicy do dawnych zabudowań. Przez 24 godziny na dobę pochłania ona masy ludzi w swą nieregularną przestrzeń przepełnioną zabytkami, sklepami i przeróżnymi lokalami. Około 200 m od Rynku Grodzka wychodzi na dwa ruchliwe place: po lewej, czyli na wschód, znajduje się plac Dominikański z kościołem i klasztorem Dominikanów, po prawej, czyli na zachód, rozpościera się plac Wszystkich Świętych z charakterystyczną sylwetką pomnika Józefa Dietla stojącą na tle zespołu franciszkańskiego. Za pl. Dominikańskim Grodzka nabiera bardziej kameralnego charakteru; ponad szeregiem reprezentacyjnych kamienic górują dwa słynne kościoły: śś. Piotra i Pawła oraz św. Andrzeja.
Klasztor i kościół Dominikanów
Wizytówką wielkiego kompleksu dominikanów jest strzelista fasada XIII-wiecznego kościoła św. Trójcy (gruntownie przebudowana po pożarze w połowie XIX w.) z poszarpanymi sterczyznami i interesującym XIV-wiecznym portalem ostrołukowym, ozdobionym motywami roślinnymi i zwierzęcymi. Choć na skutek wielu remontów i przebudowań świątynia straciła jednolity wczesnogotycki charakter, przybyło jej kaplic i przybudówek, nadal jeszcze czuje się tu szeroki oddech przestrzeni. Architekturę trójnawowego wnętrza, urozmaiconą załamaniami płaszczyzn, krużgankami i kaplicami, zakłóca jednak neogotyckie wyposażenie. W prezbiterium po lewej stronie ołtarza głównego znajduje się płyta nagrobna zaprojektowana przez Wita Stwosza, a poświęcona Kallimachowi (Filipowi Buonaccorsiemu), wybitnemu humaniście, nauczycielowi synów Kazimierza Jagiellończyka. Obok zobaczyć można kopię XV-wiecznego nagrobka Leszka Czarnego, a po prawej stronie – nagrobek biskupa Iwo Odrowąża, który sprowadził dominikanów do Krakowa. Z halową przestrzenią nawy głównej i prezbiterium kontrastują kameralne kaplice. Po prawej stronie (nawa południowa), najbliżej prezbiterium mieści się kaplica Różańcowa z końca XVII w., wzniesiona w dowód wdzięczności za zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Zbudowano ją na planie krzyża greckiego i wyposażono w wiele ołtarzy, co powoduje, że w pierwszej chwili trudno się zorientować, gdzie jest miejsce najważniejsze. Wskazuje je sposób ustawienia ławek – są zwrócone w stronę słynnego obrazu uśmiechniętej Matki Boskiej Różańcowej otoczonej nimbem cudowności. Następna to kaplica wpływowego rodu Myszkowskich, dzieło manierysty Santi Gucciego, wzorowane na kaplicy Zygmuntowskiej, przykuwające uwagę swą zimną elegancją. W kopule można zauważyć popiersia członków rodu. Ostatnia po tej stronie to barokowa kaplica Lubomirskich z 1616 r.
W nawie północnej (po lewej) pierwszą od drzwi wejściowych jest typowo barokowa kaplica Zbaraskich przykryta owalną kopułą, bogata w czarne marmury i białe alabastry. Śliskie schody obok następnej kaplicy Ligęzów prowadzą na piętro do najstarszej w tym kościele, XIV-wiecznej kaplicy św. Jacka – współzałożyciela i pierwszego przeora klasztoru, zmarłego w 1257 r. Nad schodami widnieją dwa duże obrazy pędzla Tomasza Dolabelli: Ostatnia Wieczerza i Gody w Kanie Galilejskiej. Wystawność kaplicy podkreśla dekoracja stiukowa Baltazara Fontany z początku XVIII w. oraz centralnie umieszczona trumna podtrzymywana przez cztery dynamiczne anioły, sponad której św. Jacek wśród kłębowiska małych aniołków unosi się do nieba. Spod kraty kaplicy roztacza się o wiele ciekawszy niż z dołu widok na wnętrze świątyni.
Od północnej strony do kościoła przylegają krużganki dominikańskie (wejście przez drzwi od ul. Stolarskiej, trzeba nacisnąć dzwonek po lewej stronie), godny odwiedzenia gotycki obiekt z licznymi nagrobkami renesansowymi, tablicami epitafijnymi, a także obrazami ilustrującymi dzieje zakonu.