Klasztor w Mogile
Zanim jednak otworzy się widok na zespół zabudowań klasztornych, po prawej stronie z pewnością zwróci na siebie uwagę niewielki drewniany kościółek św. Bartłomieja z XV w., w którym warto obejrzeć dębowy portal gotycki nad drzwiami wejściowymi i rokokową polichromię z XVIII w. Budowla stanowi jedyny w Polsce zachowany przykład średniowiecznego trójnawowego kościoła drewnianego.
W rozrośniętym i zróżnicowanym pod względem architektonicznym zespole zabudowań cysterskich centralne miejsce zajmuje kościół Matki Bożej Wniebowziętej i św. Wacława – bazylika cystersów. Wzniesiony został wprawdzie w XIII w., ale na skutek licznych przeróbek i remontów jego architektura ma wiele wspólnego z barokiem. Fasadę z okresu późnego baroku przenika duch prostoty i skromności. Motywy wczesnogotyckiej architektury zachowały się na zewnątrz prezbiterium i naw bocznych od strony wschodniej. Główne wejście nie wygląda zbyt paradnie, odwracają od niego uwagę inne elementy znajdujące się w pobliżu fasady: drzewo, kiosk z dewocjonaliami, arkady. Lecz jeśli już ktoś wkroczy do wnętrza bazyliki Cystersów, z pewnością zatrzyma się tam na dłużej. Kościół jest przestronny, trzynawowy, choć nawa główna i prezbiterium są tej samej szerokości, gdyż całość wybudowano na planie krzyża.
Od pierwszego momentu ulega się urokowi barwnych witraży. Uwagę przyciągają także bogate malowidła naścienne. Freski w transepcie i prezbiterium, które sięgają rodowodem XVI w., są dziełem jednego z mogilskich cystersów – Stanisława Samostrzelnika. Późnogotycki, pełen prostoty ołtarz główny, umieszczony na tle trzech witraży w rzadko spotykanym ułożeniu, z wyrazistą figurą Madonny z Dzieciątkiem, to poliptyk z 1514 r. Największą sławę przyniósł bazylice cystersów krucyfiks z XV w. znajdujący się w sanktuarium Chrystusa Ukrzyżowanego, po prawej stronie od wejścia, w północnym ramieniu transeptu. Legenda wtrąca swoje trzy grosze na temat jego pochodzenia: niegdyś, pewnie w XV w., płynęły Wisłą trzy krzyże. Jeden z nich trafił do kościoła Mariackiego, drugi na Wawel, a trzeci do opactwa w Mogile. Owa rzeźba tak zwanego Pana Jezusa Mogilskiego, umieszczona wśród przepychu wotów dziękczynnych, jest obiektem żarliwego kultu: żłobienia w posadzce to ślady kolan, na których przez wieki wierni zbliżali się do ołtarza. Dziś także przypisuje się krzyżowi cudowne właściwości. Niektórzy wierzą, że Chrystusowi odrastają włosy, a z półotwartych ust wydobywają się słowa.
Budownictwo cystersów nad bogactwo zdobień i wystroju przedkłada surowość architektoniczna. Pierwszorzędnym kryterium budowli staje się jej funkcjonalność. Wkładem przybyłych do Polski cystersów w rodzimą architekturę jest system konstrukcyjny, dzięki któremu można zasklepić budowlę dzięki zastosowaniu żeber sklepiennych, co wzmacnia trwałość sklepienia. Od czasów cysterskich budowli architekt stał się panem sklepienia, a nie jego niewolnikiem, jak wyraził się ks. Iwo Kołodziejczyk.
Jeśli ktoś chciałby zaryzykować zbliżenie się do huty im. Sendzimira, powinien iść al. Solidarności. Po północnej (czyli prawej) stronie, zaraz za rzeczką Dłubnią, odchodzi w bok ul. Wańkowicza, przy której zachował się XVIII-wieczny dworek należący niegdyś do Jana Matejki, dziś użytkowany przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych.