„O Nowej Hucie piosenka” wyśpiewywana przez przodowników pracy już dawno umilkła. A i Huta budowana w pocie czoła przez „ludzi z marmuru” też już nie jest nowa. Dziś dla rdzennych krakowian przeprowadzka do Nowej Huty kojarzy się w najlepszym wypadku z ciężką banicją. Dla obcokrajowców i młodych Polaków urodzonych po 1980 r. Huta to skansen socrealizmu.
Dnia 30 VII 1949 r. w okolice wsi Mogiła przybyła młodzieżowa Brygada Służby Polsce i rozpoczęto budowę Nowej Huty – pierwszego nowego miasta powojennego i największego w kraju kombinatu metalurgicznego. W szybkim tempie powstały osiedla mieszkaniowe, które zasiedlali ludzie ze wszystkich stron Polski. Nowe miasto obiecywało pracę, mieszkanie i nowe życie. Przyrost ludności w Nowej Hucie był imponujący: w 1951 r. 15 000 mieszkańców, a już 12 lat później – 120 000. Dzisiaj liczba mieszkańców przekracza 200 000. Z czasem młody organizm miejski został wcielony do Krakowa jako kolejna dzielnica, ale konserwatywni krakowianie do dnia dzisiejszego z wyższością wyrażają się o Hucie i jej mieszkańcach. Plan zabudowy Nowej Huty zakładał, że z położonego centralnie placu – nomen omen – Centralnego rozejdą się główne arterie: aleja Lenina, aleja Rewolucji Październikowej, aleja Planu 6-letniego i aleja Rewolucji Kubańskiej. Tak też się stało, tyle że dość chaotycznie realizowana zabudowa przeszkodziła klarowności kompozycyjnej, szczególnie na obrzeżach nowej dzielnicy.
Uzasadnioną niechęć wywołuje u wszystkich krakowian szkodliwy aspekt działalności huty, która od 40 lat emituje trujące wyziewy, zanieczyszczając skutecznie środowisko i rujnując zdrowie wielu ludzi, nie mówiąc już o fatalnym wpływie na zabytki.
Centrum Nowej Huty (zwanej potocznie Hutą) stanowi plac Centralny, do którego można dojechać od strony starego Krakowa al. Jana Pawła II tramwajami #4, 15, 22, 44 i autobusami #121, 125, 148, 174. Szczególnie wygodny dojazd zapewni pospieszny autobus #A z przystankiem obok Dworca Głównego PKP Jeszcze w latach 80. charakterystycznym motywem placu Centralnego był monumentalny pomnik Włodzimierza Lenina. Dziś klimat budownictwa lat 50. przetrwał w masywnych blokach z arkadami w dolnej części, które otaczają plac. Ich styl można od biedy określić jako klasycyzujący. Pomiędzy blokami biegną szerokie ulice: na wschód i zachód aleja Jana Pawia II, na północny zachód aleja Generała Władysława Andersa, na północny wschód aleja Solidarności, którą można dotrzeć do kombinatu metalurgicznego, niegdyś im. Lenina, obecnie im. Sendzimira.
Dziwne wrażenie sprawia obszar rozciągający się na południe od al. Jana Pawła II, gdzie poza pojedynczymi budynkami, powstałymi niedawno, ciągnie się wielka, pusta przestrzeń. Pomiędzy ulicami wyrosły niewysokie osiedla mieszkaniowe, w których urocze są jedynie nazwy: os. Zgody, Słoneczne, Wandy, Ogrodowe itp. W okolicach Nowej Huty zachowało się kilka ważnych obiektów zabytkowych godnych obejrzenia. Podążając od placu Centralnego na wschód Al. Jana Pawła II, można skręcić za Osiedlem Młodości na prawo (czyli na południe) w ul. Klasztorną, aby dotrzeć do opactwa Cystersów na terenie historycznej wsi Mogiła.
Tadeusz Sendzimir (1895-1989) byt wybitnym metalurgiem i wynalazcą w dziedzinie walcownictwa. Pracował w Polsce oraz w Rosji i Chinach. Po II wojnie Światowej zamieszkał w USA. gdzie osiągnął znaczne sukcesy w pracy zawodowej, naukowej oraz jako wynalazca – otrzymał miedzy innymi odznaczenie Brytyjskiego Instytutu Żelaza i Stali im. H. Bessemerea. Urządzenia hutnicze projektu Sendzimira z powodzeniem sprzedawano w krajach Europy i Azji. Był także twórcą funduszu przeznaczonego dla polskich uczonych i metalurgów kształcących się w USA.