Dojście do Stradomia i dalej do Kazimierza nie jest sprawą skomplikowaną. Wystarczy dojść od Rynku Głównego ulicą Grodzką do stóp Wawelu, do miejsca, gdzie ul. św. Gertrudy styka się z ul. Stradom vis-a-vis placu Bernardyńskiego. Tu właśnie zaczyna się dawna, odrębna dzielnica Stradom.
Patrząc z lotu ptaka na zachodnią część Kazimierza, widzi się jej kształt zbliżony do trójkąta, który tworzą ulice Krakowska, Dietla oraz łukowaty brzeg Wisły. Dojście do dwóch wspaniałych zabytków sakralnych zachodniego Kazimierza – kościoła św. Katarzyny i kościoła Paulinów Na Skałce – jest możliwe od ul. Dietla, od strony wiślanego brzegu zwanego na tym odcinku Bulwarem Inflanckim lub od strony ul. Krakowskiej przecznicą Paulińską i Skałeczną. Każda z tych dróg jest na swój sposób piękna, ale jeśli ktoś lubi stopniować przyjemność, powinien wybrać wariant z ul. Skałeczną – kamienice przy Skałecznej czy ul. Augustiańskiej to istny skansen mieszczańskich widoków okiennych. Okna tu są jak małe teatry: z jednych „zwisają” w ciepłe dni rozleniwione koty, z innych „kukają” zastygłe w oczekiwaniu staruszki. Z niektórych dobywa się trel kanarka, z innych rap. Częściej niż w jakimkolwiek innym mieście dopatrzyć się tu można archaicznych, bawełnianych firanek z frędzlami lub wyszytymi kiśćmi winogron. Ma się wrażenie, że za każdym z tych okien czają się starocie i nieszczęśliwi poeci. Taki pejzaż. Ulice Augustiańska, Paulińska i Skałeczna otaczają wielki zespół zabudowań augustiańskich, w tym także ocierający się dachem o niebo kościół św. Katarzyny.