Na wschód i północ od ul. Szerokiej, pośród ulic noszących m.in. imiona bohaterów ze Starego Testamentu, zachowało się kilka dawnych bożnic.
Synagoga Postępowa Tempel (zwana też Nową), stojąca w ogrodzie na rogu ulic Miodowej i Podbrzezie, jest najmłodszą wśród tutejszych świątyń. Wybudowano ją w 1862 r. dla Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych i jeszcze do lat 20. XX w. rozbudowywano. Jako że jest w remoncie, można ją oglądać tylko z zewnątrz, zza parkanu. Mimo tych ograniczeń warto zwrócić uwagę na niezwykłą mieszankę stylu renesansowego i mauretańskiego. Postępowość synagogi przejawiała się między innymi w tym, że odprawiano tu nabożeństwa w języku polskim i niemieckim. Słynnym przedwojennym kaznodzieją w Tempel był dr Ozjasz Thon – syjonistyczny przywódca, przewodniczący Kola Posłów Żydowskich w Sejmie.
Barokową synagogę Izaaka (zwaną także bożnicą Ajzyka) przy ul. Kupa 16, wzniósł w latach 1638-1644 budowniczy kazimierski Jan Laitner na zlecenie kupca, bankiera i seniora gminy żydowskiej – Izaaka Jakubowicza. Stopniowo odrestaurowywana po zniszczeniach wojennych, prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Jest siedzibą Centrum Edukacji Żydowskiej.
Legenda głosi, że synagogę tę wybudował Izaak syn Jakuba, pobożny Żyd z krakowskiego Kazimierza, który zaufał Bogu i swoim snom. Otóż przyśniło mu się, iż w czeskiej Pradze pod mostem jest zakopany skarb. Nie namyślając się długo, wyruszył w drogę i po wielu żmudnych dniach marszu stanął na moście w Pradze. Ale bał się cokolwiek zrobić, bowiem wszędzie pełno było żołnierzy. Kiedy tak stał i myślał, podszedł do niego oficer i zapytał, czego szuka. Izaak opowiedział mu swój sen, ale oficer tylko zaśmiał się i odpowiedział: Tylko tacy głupcy jak polscy Żydzi wierzą we wszystko, co im się śni. Mnie się często śni sen o skarbie ukrytym w piecu Izaaka syna Jakuba z krakowskiego Kazimierza, ale nie jestem tak głupi, aby zaraz jechać do Polski. Izaak, nic nie mówiąc, powrócił do domu, rozebrał piec i odnalazł skarb. Jako najbogatszy Żyd w mieście, z wdzięczności Bogu ufundował tę oto bożnicę.
Przy ul. Jonatana Warszauera 8 stała od XVII w. bożnica Kupa. Jej obecny wygląd odbiega daleko od pierwowzoru, co jest efektem kilku przebudowań. Zbudowano ją z kiesy kahalnej, a ponieważ kiesa lub też skarb kahalu znaczy kupa – stąd nazwa.
Zaplątany w ulice Estery, Warszauera, Izaaka rozpościera się plac Nowy z charakterystyczną okrągłą budowlą pośrodku gąszczu straganów, pełniącą rolę hali targowej, niegdyś rzeźni rytualnej. Umieszczone dookoła okienka zamykają się czymś w rodzaju okiennic, które po otwarciu służą jako lady. Na starych fotografiach i pocztówkach często pojawiał się motyw placu Nowego w dniach targowych: było na nim pełno ludzi, furmanek, towarów, a zza wspomnianych okienek sprzedawano mięso i inne produkty. Na rogu placu Nowego funkcjonuje dziś oryginalna kawiarnia Singer o stylowym wnętrzu, w którym rolę stolików pełnią pulpity z maszynami do szycia firmy Singer.
Cmentarze żydowskie zakładano zazwyczaj w miejscach suchych, najchętniej na zboczach piaszczystego wzgórza, aby otoczenie przypominało Dolinę Jozafata w Jerozolimie. Stawiano ogrodzenie – płot lub mur, i przysposabiano dom przedpogrzebowy (tahara) potrzebny do przygotowywania zwłok. Zmarłych chowano zgodnie ze zwyczajem w dniu śmierci. Jeśli ktoś zmarł w sobotę, w święto albo wieczorem, wówczas pogrzeb wyjątkowo przekładano. W tradycyjnych środowiskach nie używano trumien. Ciało obmywano w domu przedpogrzebowym, owijano w całun, układano w grobie, przykrywano deskami i zasypywano. Nie wolno było kopać grobów na zapas. Grób musiał być zasypany w dniu wykopania. Groby na cmentarzach żydowskich (także na cmentarzu Remuh) różnią się w górnych częściach płaskorzeźbami, które maja swoje symboliczne znaczenie. Ręce złożone w błogosławieństwie oznaczały miejsce spoczynku męskiego potomka rodu kapłańskiego. Świecznik o nieparzystej liczbie ramion oznaczał grób kobiety. Kiść winogron symbolizowała człowieka wielkich cnót. Korona lub księga – człowieka pobożnego i uczonego. Potomkowie biblijnego rodu Judy mieli nagrobki z gwiazda Dawida lub wizerunkiem Iwa. Typowymi symbolami śmierci były złamana roślina lub złamana świeca.