Żywiołowy rozwój miasta Kraków
W połowie XIX w. w Krakowie wykształca się grupa czynnych i skutecznych polityków konserwatystów. W 1866 r. Galicja, do której należał Kraków w ramach monarchii habsburskiej, uzyskała autonomię wraz z prawem utrzymywania niemal wszystkich instytucji samorządowych. Galicja mogła więc cieszyć się największymi spośród trzech zaborów swobodami i wolnością. Wszystkie najważniejsze urzędy piastowali Polaków. Mogli oni sięgać nawet po najwyższe stanowiska administracyjne w państwie habsburskim (np. premierostwo, przewodzenie parlamentowi w Wiedniu). I znowu, jak w przypadku UJ, nie sposób wymienić wszystkich nazwisk ludzi, zasłużonych dla kultury narodowej, a działających czy też publikujących w Krakowie. Pozostawanie w ramach kosmopolitycznej i stosunkowo liberalnej monarchii Franza Josefa wiązało się dla Krakowa z wieloma korzyściami. Przede wszystkim nie istniały żadne bariery dla podróży i wymiany poglądów z zachodem Europy, miasto uniknęło więc swoistej zaściankowości, przejmując nowinki i trendy kulturalne pojawiające się na Zachodzie. Secesja i modernizm pojawiły się tu niemal równocześnie jak w Paryżu i Wiedniu. Teatry krakowskie osiągnęły naprawdę wysoki poziom, rozwijało się życie artystyczne i literackie. Z tamtych czasów pozostała nam nostalgia za cesarsko-królewską monarchią Najjaśniejszego Pana, który wstawał codziennie o piątej rano, żeby przeczytać i odpisać na wszystkie – bez wyjątku – listy od swoich poddanych. No i oczywiście legenda bohemy, Zielonego Balonika, kawa po wiedeńsku, a na lekkie śniadanie jajko w szklance. Zmieniło się także oblicze Krakowa. Zburzono stare mury i miasto zaczęło się żywiołowo rozrastać. Rząd wiedeński nie miał nawet nic przeciwko sprzedaniu kompletnie zrujnowanego Wawelu społeczeństwu polskiemu. W końcu w 1918 r. Austriacy – bez jednego wystrzału – oddali władzę organizującemu się państwu polskiemu.
Okres międzywojenny cechował się wszechstronnym i systematycznym rozwojem we wszystkich dziedzinach. Potrzeba było jednak zaledwie 21 lat, by nad zamkiem wawelskim znowu załopotała obca flaga -na najwyższej baszcie Senatorskiej wywieszono ogromną flagę tysiącletniej Rzeszy. Kraków stał się stolicą Generalnego Gubernatorstwa, a Wawel siedzibą czującego się tu niemal królem Hansa Franka. Niemcy zaanektowali najlepszą dzielnicę Krakowa świeżo zbudowaną, w okolicach dzisiejszej alei Słowackiego. W reprezentacyjnym gmachu utworzonej w 1918 r. Akademii Górniczo-Hutniczej mieścił się rząd GG, w sąsiednim imponującym budynku Muzeum Narodowego – kasyno rządowe. Przedwojenne akademiki – Żaczek i Nawojka – zamieniono w koszary SS i Wehrmachtu, a w obecnym akademiku PWST przy ul. Pomorskiej urządzono siedzibę gestapo.
Lata II wojny światowej przyniosły miastu straty, nie zawsze dające się przeliczyć na wartości materialne. Poza grabieżą cennych zabytków, Niemcy organizowali akcje mające na celu niszczenie duchowego, intelektualnego i kulturowego bogactwa narodu, (m.in. Sonderaktion Krakau). Czasy okupacji wiążą się także z tragedią Żydów kazimierskich. Trzeba jednak przyznać, że w porównaniu z innymi miastami, Kraków nie poniósł aż tak dotkliwych strat.